Całą grupą podeszliśmy do baru. Liam zapytał co zamawiamy.
-ja poprosze drinka – powiedziałam
-a więc siedem drinków – odparł Liam
-dlaczego siedem? – zapytała Neli
-no przecież my, Nicole i Vanessa – odpowiedział Liam
-Vanessa napije się soczku – powiedziałam lekko się śmiejąc.
-a to dlaczego? – spytał Zayn
-ponieważ ona ma 18
urodziny dopiero za niecały miesiąc – powiedziałam
-no to jeszcze raz, ile wy macie lat? – spytał zmieszany
Niall.
-ja mam niecałe 19, Vanessa prawie 18, a Neli 17.
-Aaaa to takie buty!!! – powiedział roześmiany Louis
-to co wreszcie zamawiamy? – spytał Liam
-ja drinka! – krzyknęły razem Vanessa i Neli.
-no niech będzie, ale jak co ja o niczym niewiedziałam. –
powiedziałam
Po dłuższej konwersacji każdy zamówił po drinku. Siadając do
stolika rozmowa rozkręciła się na nowo. Po kilku wypitych drinkach poszliśmy na
parkiet. Impreza dopiero się rozkręcała.
Z perspektywy Zyna:
Od dłuższego czasu próbuje zagadać do Vanessy. Strasznie mi
się podoba. Jednak nie mam odwagi poprosić jej do tańca. Po paru wypitych
drinkach zebrałem się w sobie i podeszłem do niej.
-zatańczysz? – zapytałem z nadzieją
-jasne! Z wielką przyjemnością… - odpowiedziała z wielkim
uśmiechem.
Nic nie odpowiadając złapałem ją z rękę i w mgnieniu oka
świetnie się bawiliśmy na parkiecie. Tańcząc z nią straciłem poczucie czasu.
Rozglądając się dookoła zobaczyłem Louisa jak flirtuje już z prawie pijaną
Nicole, Liama i Nialla tańczących z jakimiś dziewczynami. Jednak nigdzie nie
mogłem znaleźć Harrego z Neli.
Z perspektywy Neli:
Impreza kręciła się na MAXA. Bawiłam się jak nigdy Po paru
tańcach postanowiłam wyjść przed klub , aby zaczerpnąć Świerzego powietrza.
Siedząc na ławce kto zakrył mi oczy.
-Zgadnij kto to ? –zapytał znajomy głos
-Sądząc po głosie jakiś chłopak – odpowiedziałam z lekkim
śmiechem
-Jakiś ? Mam się obrazić ? Przecież to twój ukochany loczek
!!! – powiedział wstawiony Harry
-No oczywiście !!! – powiedziałam przewracając oczami.
- Może się przejdziemy ?- zapytał chłopak.
-Dobrze , ale gdzie ?-zapytałam
-Gdzie nas nogi poniosą…- Harry
-OK. !V- ja
Idąc ścieżką w parku on pierwszy przerwał cisze.
-Wiesz co ?! Jesteś inna niż te dziewczyny , które wcześniej
poznałem.
-To miał być komplement ? Chyba nie wiesz co mówisz…
-Oj wiem , wiem , aż tak pijany nie jestem ! – powiedział
oburzony
-No weź się nie gniewaj – ja
Nic nie odpowiedział. Idąc w ciszy poczułam jak jego ręka
dotyka mojej. Ja speszona wyśliznęłam ręke z jego uścisku.
-Przepraszam Harry , ale może już wracajmy do klubu.
-OK ! Jak chcesz- odpowiedział
Całą drogę powrotną szliśmy nic nie mówiąc. Dochodząc do
klubu Harry powiedział :
-Przepraszam ! Głupia sytuacja , no wiesz w parku.
-Nic się nie stało.
Weszłam do klubu , a Harry za mną. Przy barze ujrzeliśmy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz