*Ciąg Dalszy*
„do…” mostu?!
-yyyy… Louis ty wiesz gdzie my jesteśmy?- było dość ciemno, a jego mina mówiła sama za siebie
-nie no żartuje. Choć!- pociągnął mnie w stronę mostu.
-po co tu przyszliśmy?- zapytałam
-zwyczajem tutejszych par jest to, że gdy znajdą swoją prawdziwą miłość przychodzą tutaj i przypinają kłódkę na szczęście, by ich miłość trwała wiecznie- powiedział wyciągając wcześniej wspomnianą rzecz z naszymi inicjałami.
-to gadaj, ile już tu kłódek przypiąłeś?- mówiłam mrużąc oczy.
-za kogo ty mnie masz?!- powiedział lekko podniosłym tonem.
-przepraszam. Żartowałam- zbliżyłam się i namiętnie pocałowałam, chłopak odwzajemnił to.
-czynisz honory?- powiedział wskazując na kłódkę.
-zapnijmy ją razem- chwyciłam go za rękę, a następnie razem przypięliśmy dowód naszej miłości. Oddalając się od mostu, zaczął padać mocny deszcz. Z uwagi, że chłopaki mieszkają bliżej niż my, postanowiliśmy pójść do nich. Nie udało nam się złapać taxi, uznaliśmy, że pójdziemy pieszo. Docierając do rezydencji chłopaków, było mi tak zimno, że wtuliłam się w Louisa i tak szliśmy, aż do samego domu. Chłopak otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą. Potem staraliśmy się wejść na górę jak najciszej i udać się do pokoju Louisa.
-poczekaj poszukam ci jakiś suchy T-shirt.
Po chwili chłopak znalazł mi koszulkę, a następnie udałam się do łazienki, aby się przebrać. „Jak dobrze jest się przebrać w coś suchego”- pomyślałam zdzierając z siebie mokre spodnie. Ubrałam bluzkę Louisa, która pachniała jego pięknymi perfumami i sięgała mi do kolan.
-słodko wyglądasz- powiedział mi gdy wyszłam z łazienki.
-ty też niczego sobie w tych bokserkach- powiedziałam ruszając śmiesznie brwiami
Podszedł do mnie i chwycił mnie za biodra.
-coś ci się nie podoba w moich bokserkach?
-nieee… są całkiem sexy
-tak jak ty bez tej koszulki
-sugerujesz coś?
-nieee… skąądżee…- przeciągał każdą sylabę
Zaczął patrzeć mi głęboko w oczy i zaczęliśmy się namiętnie całować…
*Następnego dnia*
Obudziłam się około godziny 9:00. Spojrzałam na Louisa, który czujnie się mi przyglądał.
-jak się spało?- zapytał z pięknym białym uśmiechem
-bardzo dobrze- odpowiedziałam i musnęłam go w usta.
-głodna?
-bardzo
-to ubierz się i choć na śniadanie
-okej
Ubrałam się i razem zeszliśmy na dół trzymając się za ręce. Wszyscy już byli w kuchni.
-Nicole?!- zapytali równo
-no wiecie.. wczoraj.. zaczęło padać i.. Nicole była tak strasznie przemoczona.. więc.. no co wy się tak patrzycie?!- powiedział Louis
-oj no nic, nic. Po prostu jesteśmy zdziwieni- wytłumaczył Liam
-mam nadzieję, że byliście wczoraj grzeczni? Zayn
-skąd takie przypuszczenie?- Louis
-sądząc po tym, że jest w twojej bluzce- Niall
-ładnie wygląda, prawda?- Louis
Wszyscy nagle zwrócili swój wzrok na mnie.
-nie zaprzeczamy- Harry
-dobra.. co na śniadanie?- zapytałam, przerywając niezręczną dla mnie konwersację.
-NALEŚNIKI!!- Niall
Nagle z góry usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Szybko pobiegłam po niego, zobaczyłam na wyświetlacz: „Nieodebrane połączenie od: …
Z okazji Nowe Roku postanowiłyśmy złożyć wam życzenia:
♥dużo zdrowia, szczęścia i żeby uśmiech nie schodził wam z twarzy. jak to powiadają:♥
"dzień bez uśmiechu to dzień stracony".