Z perspektywy Vaness’y:
Impreza się już nieźle rozkręciła, a większość była już nieźle wstawiona, jedyna Neli była trzeźwa. W pewnej chwili podszedł do mnie Niall:
-czy mogę prosić do tańca?- zapytał
-takiemu przystojniakowi się nie da odmówić- odpowiedziałam
Blondyn strzelił smaila, i weszliśmy na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć. Jak na złość puścili wolną muzykę.
Z perspektywy Zayn’a:
Impreza się już nieźle rozkręciła, a większość była już nieźle wstawiona, jedyna Neli była trzeźwa. W pewnej chwili podszedł do mnie Niall:
-czy mogę prosić do tańca?- zapytał
-takiemu przystojniakowi się nie da odmówić- odpowiedziałam
Blondyn strzelił smaila, i weszliśmy na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć. Jak na złość puścili wolną muzykę.
Z perspektywy Zayn’a:
To co zobaczyłem załamało mnie całkowicie- Niall’a tańczący
z Vanessą. Choć tak długo się nie widzieliśmy, moje uczucia się nie zmieniły.
Wkurzony pobiegłem w stronę drzwi wejściowych. Chwyciłem za klamkę i wparowałem
do środka. Wszystko we mnie buzowało, że podbiegłem do tańczącej pary, i z
całej siły popchnąłem Niall’a aż upadł na podłogę. Wszyscy się na mnie patrzyli
z miną WTF. Neli zaczęła krzyczeć podbiegając do chłopaka tak jak Van, reszta
chłopaków zaczęła mnie odciągać. Podbiegła do mnie Vanessa i pociągnęła za
rękaw na zewnątrz.
-po pierwsze co wy tu robicie?! A po drugie co ty do jasnej chole..
Nie mogłem tego słuchać i zatkałem jej usta słodkim pocałunkiem.
-co ty wyrabiasz!?
-kocham cię- powiedziałem
-że..że..że..co?
-przepraszam cię za to co się ostatnio wydarzyło, to nie tak miało być. Bałem się, że cię stracę.
-zayn to moje urodziny, moja siostra przyjechała, nie wie co się dzieje. To wszystko mnie przerasta.
-ja dam ci cz.. czekaj, czekaj jaka siostra?
-wytłumaczę ci kiedy indziej- powiedziałam i pocałowałam go w policzek, a następnie weszłam do środka. Kiwną głową na znak że mnie rozumie.
-po pierwsze co wy tu robicie?! A po drugie co ty do jasnej chole..
Nie mogłem tego słuchać i zatkałem jej usta słodkim pocałunkiem.
-co ty wyrabiasz!?
-kocham cię- powiedziałem
-że..że..że..co?
-przepraszam cię za to co się ostatnio wydarzyło, to nie tak miało być. Bałem się, że cię stracę.
-zayn to moje urodziny, moja siostra przyjechała, nie wie co się dzieje. To wszystko mnie przerasta.
-ja dam ci cz.. czekaj, czekaj jaka siostra?
-wytłumaczę ci kiedy indziej- powiedziałam i pocałowałam go w policzek, a następnie weszłam do środka. Kiwną głową na znak że mnie rozumie.
Z perspektywy Nicole:
Nie wiedziałam co się dzieje. Skąd oni się tu wzięli?! Pomogłam Niall’owi wstać, poszłam do kuchni po lód dla niego. Gdy wyciągałam lód ktoś złapał mnie za ramię. Odruchowo odwróciłam się do tyłu. Okazało się że był to Louis. Jak zwykle chciał się wytłumaczyć że niby jest nie winny. Nie chciałam go słuchać wyminęłam go i ruszyłam w stronę salonu. On jednak mnie wyprzedził i złapał za rękę, pociągnął na górę do mojego pokoju.
-ja chcę tylko porozmawiać- powiedział
-ok masz 5 minut- odpowiedziałam
-dużo myślałem o tobie, o nas.
-jakich „NAS?” co ty piepszysz?
-przestań! Wiesz przecież, że mi na tobie zależy. Kocham cię.
-Louis.. ja też cię kocham.. ale nie wiem czy mogę ci ponownie zaufać.
-spróbuj, to się przekonasz- odpowiedział
Wtedy nie mogłam dłużej się opierać i pocałowałam go.
-to znaczy, że się zgadzasz?
-mhm
I już jako para zeszliśmy na dół.
Nie wiedziałam co się dzieje. Skąd oni się tu wzięli?! Pomogłam Niall’owi wstać, poszłam do kuchni po lód dla niego. Gdy wyciągałam lód ktoś złapał mnie za ramię. Odruchowo odwróciłam się do tyłu. Okazało się że był to Louis. Jak zwykle chciał się wytłumaczyć że niby jest nie winny. Nie chciałam go słuchać wyminęłam go i ruszyłam w stronę salonu. On jednak mnie wyprzedził i złapał za rękę, pociągnął na górę do mojego pokoju.
-ja chcę tylko porozmawiać- powiedział
-ok masz 5 minut- odpowiedziałam
-dużo myślałem o tobie, o nas.
-jakich „NAS?” co ty piepszysz?
-przestań! Wiesz przecież, że mi na tobie zależy. Kocham cię.
-Louis.. ja też cię kocham.. ale nie wiem czy mogę ci ponownie zaufać.
-spróbuj, to się przekonasz- odpowiedział
Wtedy nie mogłam dłużej się opierać i pocałowałam go.
-to znaczy, że się zgadzasz?
-mhm
I już jako para zeszliśmy na dół.
Z perspektywy Emily:
Co to było? Kim oni są? O co chodzi? Wiele pytań nasuwało mi
się na myśl. Podeszłam do Neli zapytać się co jest grane, a ona zaczęła mi
wszystko tłumaczyć. Z tego co zrozumiałam to ten Mulat (którego imienia nie
pamiętam) był blisko z Van podczas wakacji i do teraz coś do niej czuje. Kiedy
już w miarę ogarnęłam tą sprawę Van wróciła do środka, a z góry zeszła Nicole
trzymającą za rękę obcego mi chłopaka.
-nie pytam, nie chcę nic wiedzieć- powiedziałam do Nicole, a chłopak się zaśmiał
-kto to jest?- zapytał chłopak
-siostra Vanessy- Emily. Uprzedzę twoje kolejne pytanie „tak ona ma siostrę”.- odpowiedziała Nicole
-miło poznać, jestem Louis, chłopak Nicole
-nie wspominałaś, że masz chłopaka.- powiedziałam
-bo jesteśmy razem od jakiś.. 5 minut- powiedziała spoglądając na zegarek chłopaka.
-gratuluję- powiedziałam i odeszłam w głąb salonu.
-nie pytam, nie chcę nic wiedzieć- powiedziałam do Nicole, a chłopak się zaśmiał
-kto to jest?- zapytał chłopak
-siostra Vanessy- Emily. Uprzedzę twoje kolejne pytanie „tak ona ma siostrę”.- odpowiedziała Nicole
-miło poznać, jestem Louis, chłopak Nicole
-nie wspominałaś, że masz chłopaka.- powiedziałam
-bo jesteśmy razem od jakiś.. 5 minut- powiedziała spoglądając na zegarek chłopaka.
-gratuluję- powiedziałam i odeszłam w głąb salonu.
Z perspektywy Harry’ego:
Stałem nadal w progu i przyglądałem się jak chłopaki przepraszają dziewczyny, a ja sam stałem jak kołek. Wkurzyłem się i pojechałem do clubu.
Stałem nadal w progu i przyglądałem się jak chłopaki przepraszają dziewczyny, a ja sam stałem jak kołek. Wkurzyłem się i pojechałem do clubu.
Z perspektywy Niall’a:
Poprosiłem Emily do tańca, przetańczyliśmy kilka kawałków, kiedy zauważyłem że robi się senna. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej pokoju:
Poprosiłem Emily do tańca, przetańczyliśmy kilka kawałków, kiedy zauważyłem że robi się senna. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej pokoju:
Z perspektywy Neli:
Dochodziła 5 rano. Wszyscy już się rozeszli, wraz z chłopakami, a dziewczyny leżały na kanapie upite w cztery dupy. Ja jako jedyna prawie trzeźwa doczłapałam się do pokoju, i rąbnęłam się na swoje chyba bardziej wygodne niż kiedykolwiek łóżko…
Dochodziła 5 rano. Wszyscy już się rozeszli, wraz z chłopakami, a dziewczyny leżały na kanapie upite w cztery dupy. Ja jako jedyna prawie trzeźwa doczłapałam się do pokoju, i rąbnęłam się na swoje chyba bardziej wygodne niż kiedykolwiek łóżko…
kocham <333
OdpowiedzUsuńsupcio ♥.♥
OdpowiedzUsuńkiedy NN..? ;P
OdpowiedzUsuń