Z perspektywy Nicole:
Zaczęłam się martwić kiedy po dłuższej nieobecności Neli i Harrego, on wrócił
sam. Rzucając porozumiewawcze spojrzenie z Vanessą, poszłam do szatni ją
poszukać. Wchodząc do szatni nigdzie nie mogłam znaleźć Neli, ale nie
zrezygnowałam z poszukiwań. Weszłam do łazienki gdzie znalazłam dziewczynę całą
zapłakaną.
-co się stało?- zapytałam zaniepokojona
-nie mogę z nim być!- odpowiedziała załamanym głosem
-co? Dlaczego?
-za 2 dni wyjeżdżam do New’ego York’u
-co? Ale jak?
-dostałam propozycję studiów w tamtejszej szkole i pracę przy kręceniu
teledysku
-kiedy się o tym dowiedziałaś?
-tydzień temu
-czemu nam tego nie powiedziałaś?
-miałam odrzucić tą propozycję, ale przed chwilą zmieniłam zdanie
-harry?
-tak
-dobra chodźmy
-ale nie mów nikomu, powiem później dziewczynom
-dobra, ale chłopcy i tak się o tym dowiedzą
-wiem, ale harry będzie chciał mnie powstrzymać
-nim się nie przejmuj, a teraz choć
Z perspektywy Neli:
Cały czas próbowałam unikać wzroku Harr’ego. Po 10 minutach postanowiliśmy
wrócić do domu. Pożegnałyśmy się i weszłyśmy do domu.
-dziewczyny muszę wam coś powiedzieć
-o co chodzi?- spytała Vanessa
-chodzi o to.. że wyjeżdżam za 2 dni do New’ego York’u
-po jaką cholerę?
-dostała propozycję studiów i pracy przy kręceniu filmu- odpowiedziała Nicole
siedząc na kanapie ze spuszczoną głową i przysłuchując się całej naszej
rozmowie
-a na jak długo?- Van
-nie wiem, na razie do wakacji, później się jeszcze zobaczy
-w takim razie, jutrzejszy dzień musimy spędzić jak najlepiej, ja już zacznę
planować- dopowiedziała Emily
-ja pomogę- Nicole
*Następnego dnia
Ten dzień musiałyśmy zapamiętać na długo. Wstałam rano
budząc dziewczyny, a po zjedzeniu śniadania ruszyłyśmy na miasto. Zaczęłyśmy od
centrum handlowego. Weszłyśmy do pierwszego sklepu, i nic. Dalej dziewczyny
przymierzały chyba setkę ciuchów, ale nic nie kupiły. Weszłyśmy do jakichś 5
następnych. Przechodząc obok witryny sklepu, zobaczyłam przepiękną sukienkę.
-dziewczyny! Chodźcie tu!- zawołałam
-o co chodzi? – Nicole
-patrz!
-ale ładna!- Emily
-chce ją przymierzyć- powiedziałam
-no to choć!- pociągnęła mnie za sobą Van
poprosiłyśmy sprzedawczynię aby zdjęła nam sukienkę. Gdy ją otrzymałam, biegiem
udałam się do przebieralni.
-jest cudowna!- powiedziałam wychodząc zza zasłony
-ŁAAAŁ!- usłyszałam od dziewczyn, które wypowiedziały to chórem
-wiem! wiem! ładna!
-skromna- powiedziała z ironią Nicole
-ale jest jeden problem
-jaki?- Van
-cena!
-nie przejmuj się ceną. Przecież miałyśmy zapamiętać ten dzień na długo.
KUPUJ!- Emily
-to co mam zrobić? Kupić?
-KUPUJ – KUPUJ - KUPUJ!- powiedziały jednogłośnie
-no dobra!- z wielkim smiley’em wróciłam się przebrać
Zapłaciłam za sukienkę i wyszłyśmy ze sklepu. Nicole, Van i Emily mówiły że by
jeszcze pójść jeszcze do paru sklepów.
Z perspektywy Vanessy:
*2 godziny później*
-to teraz na kawę?
-no pewnie- Nicole
Udałyśmy się do cafe’jki. Zamówiłyśmy sobie na wynos i usiadłyśmy przy stoliku.
-kończymy na dziś?- Neli
-ty żartujesz? Przecież jutro wyjeżdżasz? Idziemy dalej- ja
-ale mi już nogi odpadają- marudziła
-mamy ten dzień zapamiętać? To nie marudź- Nicole
-ale dziewczyny, przecież będziecie do mnie przyjeżdżać. Będziemy też tam
chodzić na zakupy- nie odstępowała
-ale…- Nicole
-nie ma żadnego „ale”
Akurat kelnerka przyniosła nam zamówienia. Podziękowałyśmy i wyszłyśmy.
-ej jak to koniec…- Emily
-tak?- Nicole
-TO ZRUBMY IMPREZĘ!
-to dobry pomysł- Nicol
-jednak masz czasem dobre pomysły siostrzyczko- powiedziałam klepiąc Emily po
plecach
-ha.. ha.. bardzo śmieszne :P
-dobra chodźmy do domu- Neli
Po jakichś 15 minutach byłyśmy już w domu. Posprzątałyśmy trochę, i zaczęłyśmy
przygotowania. Ja miałam zająć się muzyką, Nicole miała zaprosić gości, Emily –
przekąskami, a Neli – wystrojem. Postanowiłyśmy że nie będzie dużo alkoholu,
ponieważ musimy jutro wcześnie wstać, i zawieźć Neli na lotnisko.
Z perspektywy Nicole:
Impreza miała zacząć się o 18:00. Dochodziła 17:30, a my
jeszcze nie ubrane. Szybko zaczęłyśmy się ubierać, czesać, malować. Ubrałyśmy
się w ciuchy które dzisiaj kupiłyśmy. Wyglądałyśmy tak:
Ja:
Neli:
Vanessa:
Emili:
Wybiła godzina 18:00. Po chwili
usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam je otworzyć. W drzwiach stała Louis, a za
nim reszta chłopaków i inni. Dałam Louis’owi buziaka i zaprosiłam wszystkich do
środka. Przywitałam się z resztą, a następnie: Zayn – poszedł do Vanessy, Niall
– do Emily, Liam – przyszedł z Danielle, więc gdzieś zniknęli, Louis – udał się
ze mną na kanapę, a Harry – chciał podejść do Neli, ale ona go zignorowała.
-co jest z Harrym? – zapytałam Louis’a
-nie wiem.. od wczoraj chodzi taki naburmuszony
-aha..
Dochodziła godzina 24:00. Weszłam na podest, gdzie była konsola, wraz z Van i
Zayn’em. Byłam już trochę wstawiona ale dałam radę. Poprosiłam jeszcze o
ściszenie muzyki i zaczęłam mówić.
-chciałabym zaprosić tu do mnie: Vanessę,
Emily, i najważniejszego gościa tej imprezy.. Neli
Powiedziałam, i czekałam chwilkę aż Emily i Neli, przedrą się przez tłum. Kiedy
stanęły obok mnie, kiwnęłam głową do Van, aby przyniosła prezent dla który
kupiłyśmy dla Neli. Kiedy wróciła Van, ponownie zaczęłam mówić.
-Neli.. ponieważ to twoja impreza pożegnalna, kupiłyśmy to dla ciebie – od razu
zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam, bo zapomniałam że na tej imprezie
jest także Harry, ale Neli się nie przejmowała, z tego co powiedziałam, chociaż
wiedziałam, że będzie miała przez to problemy.
-przepraszam- szepnęłam cicho do Neli
-nic nie szkodzi- uśmiechnęła się do mnie
Neli otworzyła swój prezent. Na widok "sukienki" rozpłakała się, i nas przytuliła. Wszyscy goście zaczęli bić brawa, a my się
zaśmiałyśmy.
Z perspektywy Neli:
Wytarłam łzy i z dziewczynami usiadłyśmy na kanapie. Po chwili przed nami
pojawił się cały zespół One Direction. Po ich minach mogłyśmy wyczytać jedynie
złość.
-o co chodzi z tą „imprezą pożegnalną”?- zapytał Zayn
-powiedz im..- powiedziała Van
-chodzi o to.. że.. jutro wyjeżdżam do New’ego York’u
-co?! Na ile?!- zapytali jednym głosem
-na razie do wakacji
-ale po co tam jedziesz?- Louis
-dostałam propozycję studiów, i pracę przy teledysku
-chcesz w ogóle tam lecieć?- Liam
-nie chciałam ale..- nie dałam rady tego powiedzieć
Wszyscy popatrzyli się na Harr’ego, a potem na Nicole, ona tylko pokiwała
głową. Chłopaki zaczęli się ze mną przytulać.. oprócz.. Harr’ego. Jedyne
widziałam jak tylko wychodzi z domu…