sobota, 2 lutego 2013

♥ Rozdział 15 cz. 2 ♥

Z perspektywy Liama:
Kiedy widziałem jak dziewczyny wsiadają do samolotu i odlatują, wiedziałem, że to już koniec. Byliśmy kompletnie załamani.
- To nie tak miało być!- powtarzał Louis chodząc wciąż dookoła.
-Mówiłem od razu powiedzmy im to wy niech cieliście mnie słuchać.- lekko podniosłem ton.
-Co teraz zrobimy? Być może widzieliśmy je ostatni raz.- Niall
-Przestań- Harry
-Co przestań, wszystko spiepszyliśmy.- krzyczał Niall.
-Jeszcze ich tu brakowało.- powiedział cicho Zayn, patrząc na grupkę dziennikarzy biegnących w naszą stronę.
Louis i Harry usiedli na ławce, spuścili głowy w dół i schowali je w rękach.
-,,Zayn, kim są te trzy tajemnicze dziewczyny z którymi spędzacie ostatni czas?’’
- ,,Gdzie wyjeżdżacie?’’
- ,,Czy to coś więcej  niż przyjaźń?’’
- ,,Co z waszym kolejnym albumem?’’
-,,Czy dziewczyny wspierają was w tym co robicie?’’
- ,,Jak się poznaliście?’’
Dziennikarze zaczęli krzyczeć oczekując od nas jak najciekawszych odpowiedzi. Chłopaki próbowali udzielić odpowiedzi na pytania, ale niezbyt im się to udało tak jak i mi. Po całej konwersacji ruszyliśmy do domu, ale wydarzenie związane z dziewczynami nie dawało nam spokoju. Cały czas próbowaliśmy dodzwonić się do nich ,ale na marne. 

Z perspektywy Vanessy:
Podróż dłużyła się jak nigdy. Wysiadając z samolotu byłyśmy już bardzo zmęczone. Z lotniska odebrał nas mój tata. Na szczęście nie zadawał żadnych zbędnych pytań za co bardzo mu dziękuję. Postanowiłyśmy , że dziewczyny przenocują u mnie. Jadąc w kierunku mojego domu włączyłyśmy nasze telefony , a na nich setki nieodebranych połączeń i sms-ów typu :
-,,Przepraszamy ‘’
-,,To nie tak miało być ‘’
-,,Wróćcie ‘’
-,,Gdzie jesteście ?’’
Sms-ów nie było końca. Podjeżdżając pod dom cieszyłam się , że znowu jestem w Polsce. Po minie dziewczyn dało się zauważyć , że czują to samo. Wchodząc do domu pełne bagaży dopadła nas moja mama. Uściski i całusy sypały się z każdej strony. Nawet moja młodsza siostra się za mną stęskniła. Rozpakowałyśmy kilka bagaży , a po zjedzonej kolacji poszłyśmy spać.

Z perspektywy Zayna:
Całą noc nie mogłem spać rozmyślając o Vanessie. Chłopaki również pelę talii się po całym domu. Louis nawtykał się jakichś proszków nasnnych, a ja i pozostali członkowie zespołu zalewaliśmy smutki szukając pocieszenia w alkoholu.

Z perspektywy Nicole:
Minął miesiąc od naszego przyjazdu z Londynu, chłopaki ciągle nie dają za wygraną i próbują się do nas dodzwonić jednak już nie tak często jak na początku. Wakacje dobiegają końca, a żyć trzeba dalej. W związku ze zbliżającym się nowym rokiem szkolnym, oczekiwałyśmy na odpowiedz od wybranych przez nas szkół w Londynie:
- Ja : Wyższa Szkoła Fotograficzna.
- Vanessa : Akademia Mody i Stylizacji
- Neli : Uniwersytet Charakterystyki i Makijażu
Pewnego poranka skończyło się nasze oczekiwanie. Listonosz przyniósł nam długo oczekiwane listy. Od tego zależała nasza przyszłość. Pierwsza otworzyła Vanessa, szczęściara - dostała się. Potem przyszedł czas na Neli również – dostała się. Najbardziej obawiałam się o siebie wiedziałam że ten list jest jednym z najważniejszych jakie kiedykolwiek otwierałam.
- Aaaa, jestem uczennicą Wyższej Szkoły Fotograficznej!!! – zaczęłam piszczeć i skakać wraz z dziewczynami ze szczęścia.
- Nie wieżę, że nam się udało.! – Neli

Z perspektywy Vanessy:
Następnego dnia:
Odkąd, przyjechałyśmy z Londynu, jeszcze nigdzie nie wychodziłyśmy na miasto- nielicząc zakupów spożywczych. Dlatego dzisiaj postanowiłyśmy pójść do galerii by odświeżyć swoją garderobę.
Ja ubrałam się w to: 

Neli w to:

Nicole w to:

Będąc już na miejscu weszłyśmy w Ir zakupów. Po 2 godz. Zmęczone postanowiłyśmy pójść do kawiarni na kawę.
Dzisiaj po raz pierwszy od jakiegoś czasu bawiłyśmy się świetnie. Zapomniałyśmy o wszelkich problemach.
Pijąc kawę zastanawiałyśmy się nad tym jak nasze życie się zmieni po wyjeździe do Londynu. Po wypitej kawie i miłej rozmowie poszłyśmy do domu.

2 dni później:
-szybciej bo się spóźnimy!- krzyknęła Nicole
-już idziemy- powiedziałam razem z Neli schodząc po schodach taszcząc walizki.
Wchodząc na port lotniczy przywitały nas słowa:
,,Pasażerów lecących trasą Warszawa – Londyn, proszeni są  o przybycie do odprawy.’’ Szybkim tempem pobiegłyśmy do wyznaczonego miejsca.
Po 3 godz. lotu wylądowałyśmy na lotnisku w Londynie. Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy w stronę wynajmowanego mieszkania, które wyglądało tak:
Salon
Przedpokój
Kuchnia
Pokój Vanessy
Pokój Nicole

Pokój Neli
po rozpakowaniu, zmęczone poszłyśmy spać, ponieważ jutro czeka nas pierwszy dzień zajęć.

Z perspektywy Nicole:
Punkt 7:00 zadzwonił mój zniewalający budzik. Zachodząc na dół do kuchni, poczułam piękny zapach gofrów, przygotowanych przez Neli. Wygodnie usiadłam na krześle i zajadałam się śniadaniem. Po zjedzonym posiłku ubrałyśmy się i poszłyśmy na uczelnie. Jednak to nie było takie proste jak mogło by się wydawać. Nie miałyśmy pojęcia jak dojść do szkół. Pytając przypadkowych przechodniów, dotarłyśmy na miejsce. Na nasze szczęście Vanessa z Neli chodziły do tej samej placówki, a moja znajdowała się obok. Ten dzień minął dość przyjemnie, jak każdy następy.